wtorek, 12 maja 2015

Rozdział 10 Burza lodu i Nocny koszmar!

Raven

 Nagle wywalił się i wylądował na mnie, a nasze usta się złączyły. Ja, tak samo jak Bestia, miałam otwarte oczy. Pocałunek był delikatny. Nie sądziłam że pocałunek z Besią może mi się spodobać. Bo podobał mi się! To jest straszne... Co. Się. Ze. Mną. Dzieje! To nie powinno mi się podobać! Ale podobało! Jego usta były... Delikatne, jakby stworzone do całowania. Ręce Garfield'a były zgięte w łokciach i leżały po bokach mojej głowy. Szybko się opamiętaliśmy, a BB wstał ze mnie jak oparzony. Rękę złożoną miał w pięść, a kostki miał w zębach, które zaciskał. Ja patrzyłam się na niego z otwartymi oczami. Spojrzałam nad głowę Bestii i w jednym z okien zobaczyłam Draco. Przedstawienie czas zacząć. ,, Bello?" Wkradłam się do umysłu blondynki by upewnić się że mnie słyszy. ,,Spójrz na okno w bibliotece". Dziewczyna spojrzała na okno z ukosa, a oczy się jej rozszerzyły. Pokiwała głową na tak. Ja uśmiechnęłam się tylko i wstałam. Reszta tytanów patrzyli na mnie niepewnie.

-Bello, mogła byś?- blondynka uśmiechnęła się i zmieniła mi strój na kostium Tytana.-Oh jak ja za tym tęskniłam.

-Już niedługo Raven, znów będziesz w tym chodzić. Jeszcze tylko kilka dni.

-Tak, to prawda Grayson.
-Ej, po nazwisku to po pysku Roth!- zaśmieliśmy się. Weszliśmy na pole walki. Teraz Hawk robił za naszego sędziego. Razem z blondynką powtórzyłyśmy to, co ona i mój brat i zaczęliśmy walkę. Zaatakowałam ją swoją mocą, ale ona zrobiła ścięcie. Szybko wzbiłam się w powietrze, unikając próby przewrócenia mnie. Bella przywołała moc i strzeliła we mnie ostrymi igłam z lodu. Ja złapałam je w moją czarną energię i odwróciłam ich tor lotu na blondynkę. Dziewczyna szybko wzniosła ścianę z kawałka lodu, przez co mój odwrócony atak nie zadziałał. Niektóre kryształki rozbiły się o ścianę, a niektóre przebiły. Moc przywołałam do rąk i zaatakowałam ją samymi kulami. Bella zrobiła unik w tył, dzięki czemu ominęła pierwszą kulę, drugą zamroziła tuż przed jej głową. Yuki przekrzywiła głowę lekko w prawo i uśmiechnęła się. Wiedziałam co chce zrobić. A ja jeszcze nie rozgryzłam jak pokonać ten ruch. Bella podniosła ręce do góry, na początku lekki wietrzyk zmienił się w churagan. Zaczął padać śnieg, a blondynka zakręciła się wokół własnej osi. Ze śniegu powstawało tornado, coraz większe i większe. Nad moim ramieniem przeleciało lodowe ostrze, przełknęłam ślinę. Tornado lodowe zbliżało się do mnie. Wiedziałam o tym jedno. Ma tak jakby naprowadzanie. Będzie mnie ścigać i ścigać. Więc...
-Azarath, metrion, zintos!- stworzyłam wokół dzieła Belli kule, która powoli się zmniejszała, likwidując tornado. Yuki była wyraźnie zdziwiona, no bo przeciesz, jeszcze nikomu się to nie udało. Kaptur już dawno mi spadł. Nagle przed oczami, mignęła nam ognista kula. Kłopoty. Razem z blondynką obruciłyśmy głowy w stronę gdzie uderzyła kula. Miejsce gdzie przed chwilą był Bestia, było wypalone, a on sam wznosił się w powietrzu jako ptak. Wiedziałam. Razem z przyjaciółką wylądowałam na ziemi i podeszliśmy do tytanów. Dotknęłam palcami spalonego miejsca i powąchałam sadze na palcach. Siarka.
-Knight.- powiedziałam ciężko. Bella pokiwała głową z dezaprobatą. Ten szatan zaczyna mnie wkurwiać. ,,Plan działa. Jeszcze tylko trochę, mu podokuczamy". Tytani pokiwali głową na tak, i wróciłyśmy z Bellą do walki. Między palcami dziewczyny pojawiły się gwiazdki z lodu, które szybko rzuciła w moją stronę. Wzniosłam ścianę z czarnej mocy, ale niektóre gwiazdki przebiły się przez osłonę. Jedna rozcięła materiał.
-Moja peleryna!- krzyknęłam na Yuki, a ona pokazała mi język. -Wredna lisica!
W tej chwili to było najgorsze co zrobiłam.
-Jestem wilkiem! Nie lisem! Ave custodiam. Custodi me, et vigilate! Aut me cum periculosum involvit tenebris lux mea est!- naszyjnik Belli zaświecił, a przedemną pojawiła się Polaris.-Połączenie!
-O kurwa...-tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Połączenie, to moc Polaris. Ona i Bella łączą się w jedność. Wielki wilk. Kurwa.-Nie no Yuki, nie wyglupiaj się... Nie zrobisz tego!- przedemną stał ponad 2,5 m. Wilk. Taa... Nie jest dobrze...ale jeśli tak chcą się bawić...-Korbier!!
-Myślałem że nie jestem Ci potrzebny.- koło mnie zmaterializował się większy niż normale, kruk, który po chwili zmienił się w wysokiego chłopaka. Był w czarnej pelerynie, pod którą miał zbroję, w ręce trzymał czarną laskę w kształcie ptaka. Korbier złapał mnie za rękę.
-Azarath, metrion, zintos.- razem wypowiedzieliśmy zaklęcie, Korbier wycelował laską w Bellaris*, a ja wyciągnęłam swoją lewą rękę. Moja prawa dłoń, a jego lewa, które były złączone, zabłysły fioletowym światłem. To samo stało się z laską Stróża.
-Buża lodu!/ Nocny koszmar!- promienie naszych mocy złączyły się ze sobą, tworząc fioletowo srebrne tornado. Kolory przeplatały się jedne po drugim. Nasze oczy zmieniły kolory na barwy promieni. Wir był coraz większy i większy.
-Dość!- Hawk krzyknął, a ja i Bella zaprzestałyśmy ataku.- Jesteście nieodpowiedzialne! To są bardzo, ale to bardzo, silne ataki!
- Wiemy! Przepraszamy.- powiedziałyśmy równo z Yuki a na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy.
-Jakbym cofnęła się w czasie! Hawk zawsze to powtarzałeś! Zawsze ta sama gadka za którą ciągle tęskniłam!- Bella wykrzyczała i uwieśiła się na szyi chłopaka. Hawk zaśmiał się i poklepał ją po głowie. Uśmiechnęłam się na ten widok i podeszłam do tytanów.
-Raven twój brat jest niesamowity.
-Tak to prawda, jest niezastąpiony.
Bella i Hawk wyglądają razem ślicznie. Podobno kiedyś, mój brat był w niej zauroczony, jednak Yuki traktowała go jak zwykle. Potem wszystko wróciło do normy, darował ją sobie, kiedy zrozumiał, że jest dla niego tylko przyjaciółką. Usiadłam na ławce i napiłam się wody. Bestia przysiadł się do mnie.
-Co do tego ostatniego...
-Uznajmy to za pierwszą "przypadkową" sytuację. Okey?
-Okey.- uśmiechnęłam się do niego. Richard wstał i przywołał Bellę do siebie.
-Po obejrzeniu twoich walk zdecydowaliśmy że... Zdałaś!
-O Azara! Bella!- blondynka nadal stała i patrzyła się tępo w twarz chłopaka.
-Aaaaa!- Yuki wystrzeliła do góry jak rakieta i przykleiła się do Dicka. ,,Dziewczyno! Ogarnij dupie! To chłopak Gwiazdeczki!". Yuki oderwała się szybko od przywódcy, podeszła do mnie i uścisnęła. ,,O rany! Myślisz że będzie zła?". ,,Nie wiem tego...", ,, Mam nadzieję że nie. Lubię .". ,, Ja też.".

Bestia

Kiedy Hawk i Bella skończyli walkę, chłopak i blondynka rzucili się na materac, a Raven stała przy nich. Wstałem i chciałem do nich pójść, ale upadłem, na Rae. Pocałowałem ją... Ale to nie miało tak być! To miało być zaplanowane, a nie przez przypadek! Jezu, ona mnie zabije! Mimo że chciałbym tak zostać całe wieki to... nie mogę. Ona tego nie chce! Wstałem i zagryzłem kostki u dłoni. Patrzyłem na nią i czekałem aż wybuchnie. Ale to nie nastąpiło, zamiast tego Raven uśmiechnęła się i wstała z ziemi. Powiedziała coś, ale nic nie słyszałem, byłem zbyt wstrząśnięty tym co zobaczyłem. Ona się uśmiechnęła. Rae zaczęła walkę z Bellą, to było coś niesamowitego. Raven nigdy tak nie walczyła, a podobno są jak siostry. Nagle, ognista kula zaczęła kierować się w moją stronę. Szybko zmieniłem się w kolibra i podleciałem do góry. Kula zwróciła uwagę dziewczyn, które podeszły do nas przerywając walkę. Rae nabrała trochę spalenizny na palec i powąchała to.
-Knight.- powiedziała, a Bella pokiwała głową. ,,Plan działaJeszcze tylko trochę, mu podokuczamy". Pokiwaliśmy głowami, a dziewczyny wróciły do walki. To było coś niesamowitego. W tym czasie podszedł do nas Hawk.
-Czy ona jest szczęśliwa? Jako Tytanka?
-Nie wiem, raczej tak. Skoro jeszcze nie zrezygnowała.- odpowiedział mu Dick. 
-Od kąd wróciła od mnichów, jest inna. Teraz jest na dobrej drodze, być stać się moją dawną, kochaną, wredną i nie poważną siostrą, która farbuje mi włosy na niebiesko. Dziękuje że jesteście z nią. Nie jest jej łatwo kontrolować emojcje bez nas. 
-Raven jest dla nas jak rodzina. Ja i Bestia jej nie mamy, ale za to są Tytani.
-Rozumiem i jeszcze raz dziękuje.
 Kiedy Bella i Raven utworzyły tornado ze swoich mocy, Hawk im przerwał i zaczął prawie im morały jakie to są nieodpowiedzialne. Po krótkiej wymianie zdań, Bella uwięziła się na chłopaku który poklepał ją po głowie. Rae w tym czasie usiadła na ławce i napiła się wody. Przysiadłem się do niej i zacząłem rozmowę, ale ona mi przerwała.
-Uznajmy to za pierwszą "przypadkową" sytuację. Okey?
-Okey.- kiedy Richard ogłosił że Yuki jest już oficjalnie Tytanem, blondynka przytuliła chłopaka. Po czasie puściła go i pobiegła do Raen, którą także przytuliła. Pół okiem widziałem jak Cyborg rozmawia z Dickiem który mocno gestykulował, a Vic patrzył na mnie z niepokojem. Chyba wiedziałem o co chodzi, ale to zbyt bolesne... Podeszłem do Gwiazdki która zaciskała zęby. Położyłem jej rękę na ramieniu, a ona odwróciła się do mnie.
-Ona wie...
-Star, kto, co wie?- dziewczyna tylko energicznie zaprzeczyła głową i pobiegła do Raven i Belli. Nie rozumiem dziewczyn...
___________________________________________
* Bellaris to połączenie Belli i Polaris. Spróbuje wam to narysować, więc obrazka szukajcie w zakładce ,,My art and information''
°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
Ohayou! Dla nie wtajemniczonych to znaczy 'Cześć' po japońsku. Ta... Zaczełam się go uczyć, zobaczymy co z tego będzie. No to macie ten 10 rozdzialik. Przepraszam za zwłokę i że tak krótko ale miałam maratony do 3 nad ranem i jakoś tak wyszło a że krótko to tylko moja głupia głupota. Pisałam na początku na aplikacji blogger, ale nie zapisał mi się cały rozdział tylko jakieś 1/3. Strasznie nad tym ubolewam bo straciłam nowy odcinek Agentów T.A.R.C.Z.Y. Hehe... No ale obiecuje poprawę! Ja ne! (Cześć na pożegnanie)
Lily<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz