niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 2 Bella Neve

Bestia

 Nie podobał mi się ten cały Dracon. Coś mi w nim nie pasowało, w dodatku te gatki o jego umowie z Trygonem. Raven musi trzymać się od niego z daleka. 
-Gdzie Arella?-głos Raven wyrwał mnie z zamyślenia. A tak właściwie czemu mówi jej po imieniu?
-Królowej jeszcze niema księżniczko Rachel. Ale mówiła byś poszła do swojej komnaty tam czeka na ciebie panienka Bella. Królowa, mówiła także byś o 19:00 poszła na naradę.-  powiedział młodszy ze strażników i ukłonił się nisko. Raven na to skinęła głową i udała się na górę, zatrzymała się w połowie drogi i spojrzała na nas. 
-Idziecie? Czy zamierzacie tak tu stać?-jak na komendę wszyscy ruszyli za nią. Przystanęliśmy a ona pokazała nam pokoje.-Tu jest mój pokój, na przeciwko Gwiazdki, zaraz obok niej Robina, obok mojego Cyborga i na końcu Bestii. Możecie wejść i się zapoznać, każdy pokój ma łazienkę z pełnym wyposażeniem. Jedna uwaga. U nas, zamiast pryszniców i wanny, są takie jakby gorące baseny. Tak więc nie schodźcie za głęboko i nie nurkujcie w nich. Śniadania są o 7:30, obiady o 14:00, a kolacje o 20:00, jeśli się spóźnicie posiłek poda wam mój skrzat, Piegus. To na tyle żegnam.-Raven odwróciła się w stronę drzwi i weszła do swojego pokoju. Po chwili wszyscy to uczynili. Mój pokój, a raczej sypialnia była w jakimś starym stylu.

Łazienka  była wielka, z dużym basenikiem, miała też na oknie mozajkę  przedstawiającą syrenę na kamieniu.

Miała wiele kranów z zapachami. Jaśminowy, różany, kokosowy, cytrynowy, mleczny, migdałowy, jagodowy, truskawkowy,mango, cynamonowy i pomarańczowy. Wróciłem do sypialni i powaliłem się na wielkie chyba czteroosobowe łoże i zasnąłem.

Raven

 Gdy wytłumaczyłam im wszystko co powinni wiedzieć, skierowałam się do mojego pokoju w bardzo mrocznych klimatach.
Na łóżku zastałam wysoką blondynką z niebieskimi, niczym lód oczami. Miał bardzo jasne włosy zlewające się z cerą, jedynym wyjątkiem było jedne, niebieskie pasemko na grzywce.
Ubrana w białą suknię z niebieskim stanem.
Na głowie miała diadem, przedstawiający jej wysokie urodzenie. Był wykonany ze złota i wysadzany czystymi brylantami, oraz niebieskimi kamieniami szlachetnymi.

-Rae! Kochana, tak mi przykro.-widziałam w jej oczach smutek. Obie go nie za bardzo lubiłyśmy. Bella Neve. Moja najlepsza przyjaciółka. Jedyna której powierzałam moje smutki, zmartwienia, sekrety, sny oraz marzenia. Ona umiała do mnie dotrzeć.-O mamuniu, co ty masz na sobie? Jazda się przebierać!-wepchała mnie za drzwi i rzuciła mi jeszcze jakąś sukienkę i zamknęła drzwi. Moja łazienka od innych różniła się  tylko tym że zamiast syreny miałam delfinami.
Nalałam szybko cytrynowego olejku, a kiedy woda nalała się po brzegi weszłam i zaczęłam się porządnie namydlać. Po paru minutach przepłukałam się i wytarłam ręcznikiem. Wysuszyłam włosy i spięłam w koka.
Nałożyłam sukienkę, rajstopy, dobrałam biżuterię i buty.
Wyszłam gotowa i ujrzałam Bellę w całkiem innej sukience. Na niej wszystko wygląda pięknie.
Buty miała podobne lecz niebieskie i na troszeczkę mniejszym obcasie. Ale całość prezentowała się pięknie.
Mojego diademu nie zakładałam, nigdy go nie lubiłam. Cóż pewnie znów będę mieć kłopoty ale co tam.
-Arella, znów będzie wściekła. Naprawdę cię nie rozumiem. Czy ty naprawdę lubisz słuchać jej wywodów na temat tych cech księżniczek? Ja po pierwszym zaczęłam krzyczeć:Okey! Okey! Będę go nosiła!
-Skończ! Nie nie lubię, ale też nie lubię go nosić. A teraz chodź muszę cię przedstawić.
 Weszłam do głowy Robina i zaczęłam konwersacje.
-[Robin zwołaj wszystkich do siebie!]
-[O co chodzi?]- zapytał podejrzliwie.
-[Czy ty mi nie ufasz?]-rozłączyłam się i otworzyłam okno by trochę tu przewietrzyć. Złapałam Bellę za rękę i popędziłam d Robina. Miał taki sam pokój jak wszyscy mężczyźni. Otworzyłąm drzwi i wparowałam wciągając tam, dalej lekko oszołomioną Bell.
-No więc to jest Anabella Neve. Moja przyjaciółka z dzieciństwa. A to Bestia, Gwiazdka, Robin i Cyborg.
-Cześć. Możecie mi mówić Bella.-zakończyła mówić miłym, obrzydliwie, słodkim uśmiechem.-Emm Gwiazdko mam nadzieje że masz coś na zmianę? Jakieś sukienki?-mina Star mówiła sama za siebie. No trudno.
-Bell daj jej jedną z moich sukienek.
-Ale Raven wiesz nie to że nie jestem ci wdzięczna... ale mamy inne gusty modowe i ...-zaczęła się plątać i jąkać.
-Spokojnie dam ci sukienkę od Dracona. Nie jest w moim guście, więc może w twoim.
-Emm Rea... słuchaj ale chodzi ci o tę czerwoną?-zapytała, a ja wiedziałam o co jej chodzi. Zaśmiałam się na to, ale fakt Robin może dostać krwotoku. A niech tam. Raz się żyje.Przytaknęłam jej a ona machnęła na Star ręką. Po chwili stała przed nami w czerwonej sukience z głębokim rozcięciem na udzie i jednym długim rękawie. Była bardzo obcisłą.
Jak przewidziałam Rob mało nie padł trupem, jak ją ujrzał.
-Za to chłopcy muszą włożyć to...-moją mocą przyniosłam im trzy garnitury, 
Dla Robina:
Dla Bestii:
Dla Cyborga:
-Macie się w to przebrać i bez dyskusji na ten temat, bo użyje przemocy.
-Yhmmmm...tak ona mówi poważnie tak więc bez dyskusji.  A właśnie Rea muszę ci kogoś przedstawić. Ale to później. *szepcze* I załóż diadem!-ja tylko bezgłośnie poruszyłam ustami na ,,Nie".
-Dobra wy się przebieżcie a ja idę pogadać z Hawk'iem. Cześć.
 Szłam korytarzem aż do biblioteki, wiedziałam że tam będzie. Uwielbia tam przebywać tak samo jak ja.-Hawk? Jesteś?-żadnej odpowiedzi.-No cóż niema go, to ja te kakałko muszę wypić sama.-udałam smutny ton, ale nie minęła sekunda a usłyszałam jastrzębi skrzek.
-O ty mendo, ty nie masz kakałka...-fochnął się i odwrócił twarz w prawo.
-O Azarath, największy twój wojownik focha się za kakao... No ale mniejsza Muszę ci coś powiedzieć...
_________________________________________________________________________________
I tym kończymy 2 rozdział. :D