środa, 3 czerwca 2015

Rozdział 13 ,,Proszę, wróć do nas..." CZ.1

Bella

Cyborg atakował z działka, a Bestia zmienił się w goryla. Zwierzę okładało Draco pięściami, Dick rzucił w niego swoim sprzętem, a Gwiazdka pociskami. Gdy moje dłonie jako tako nadawały się do użytku, zaatakowałam chłopaka lodowymi gwiazdkami. Jedna wbiła mu się w ramie, ale bardzo szybko się rozpuściła. Unikałam kontaktu z jego kulami ognia. Moje ciało jest przystosowane do zimna, temperatura powyżej 10° parzy mnie jak przegotowana woda człowieka.... Mam pomysł! Rękę przystawiłam do boku pasa i wykonałam nią ostry, półkolisty ruch do góry. W całym pokoju zaczął padać gruby śnieg, temperatura spadła o kilkadziesiąt stopni. Obecnie było bodajże -5°, a temperatura co jakiś czas spadała.  Draco powoli siniał, oczy z czerwonych robiły się czarne, a ręce mu się trzęsły. Knight nie znosi zimna, a ja ciepła. Wcześniej w jego pokoju było ok. 30-40°. Ja rosłam w siłę, a on słabł.
-Mówiłam że wygram.- powiedziałem z kpiną. Chłopak spojrzał na mnie z dołu.-Co zrobiłeś Raven?
-Sama się przekonaj...- odpowiedział i zniknął w kłębie czarnego dymu, po pokoju rozniósł się zapach siarki.
-,,Sama się przekonaj..."- co on takiego miał na myśli? Przecież...O...O!-Kurwa- zaklęłam i pobiegłam do pokoju fioletowowłosej, której aura jest obecnie biała.

Raven

Widziałam ciemność. Nie bałam się jej. Ona zawsze mi towarzyszyła. Kiedy medytuje widzę ją, wierną towarzyszkę, która otula mnie swymi ramionami i pozwala zatracić się w błogim odpoczynku. Ta ciemność, była inna. Wysysała moją energię, trzymała na dystans. Czułam ból głowy. Jakby kilka igiełek wbijało mi się w skronie. Nogi mi zdrętwiały, a ręce były jak z ołowiu. Ostatnie co pamiętam to jak szłam spać. Teraz jestem tu, nic nie widzę, trzymana na dystans, przez ciemność, która kiedyś była mi bliska. ,,Rachel? Słyszysz mnie?". Usłyszałam delikatny głos Belli, przez który ból się powiększał. Upadłam na kolana i złapałam głowę w ręce.
-Cholera. Boli!- krzyknęłam. Nie dostałam odpowiedzi. Nic już nie słyszałam. Widziałam tylko ciemność. Kiedy ból minął, położyłam się na ziemi i oddychałam ciężko. Poczułam zimno. Lekkie zimno, takie znajome. Chłód, który był delikatny i łaskotał. Z ciemności zaczął spadać śnieg. Piękne, idealne, duże płatki śniegu, które połyskiwały swoim światłem.

Bestia

-,,Sama się przekonaj..."- gdy Bella powtórzyła słowa Knighta przeklęła i wybiegła z pokoju. Zmieniłem się w konia, wziąłem na grzbiet Dicka i z resztą tytanów pobiegliśmy za blondynką. Jak burza wpadła do pokoju przyjaciółki. Zastaliśmy tam widok co najmniej dziwny. Raven i Korbier walczyli. To znaczy dziewczyna walczyła. Strażnik robił uniki i próbował rozmawiać z przyjaciółką, której oczy były czerwone.
-Raven, ja wiem, że czasem między nami było źle, no ale żeby aż tak?- zrobił kilka uników. Odskoczył ale na ofiarę poszło biedne krzesło.- Raven! Niszczysz pokój!- powiedział i wzleciał pod postacią kruka do góry. Kruk zakraczał kilka razy, a Raven wkurzona objęła mocą łóżko które rzuciła w jego stronę.
-Przestań! Przestań, mówię!- krzyczała.
-Rae, proszę, uspokój się.- powiedziała łagodnie blondynka. -Zaraz tu będzie Hawk.- Raven rzuciła w przyjaciółkę książką i jakimiś fiolkami. Niebiesko oka szybko zrobiła tarczę którą wszystkich schowała. Szkło pękło z powodu zderzenia się z lodem. Pomarańczowy, zielony i biały dym wzniósł się do góry.
-Jaki plan?- zapytał Cyborg przywódcę.

-Nie mam pojęcia...- powiedział i złapał się za włosy. 
-Trzeba coś wymyślić. Inaczej ona nas pozabija!- krzyknął Cyborg. 
-No przecież wiem! Ale nigdy nie przemyślałem, że Raven coś opęta! 
-Nie coś tylko Knight! Kieruje jej ciałem, kontroluje to co robi, mówi. Przejął władze nad nią całą. 
-Jest jakiś sposób by...ją ... em...- Dick jąkał się nie wiedząc co powiedzieć. 
-Wypuścić? Tak. Musimy z nią walczyć. 
-Ale to nasza przyjaciółka! Nie możemy jej skrzywdzić!- krzyknąłem. Blondynka objęła się ramionami. 
-Raven... Jest dla mnie jak siostra. Dla mnie to też będzie trudne. Znam ją od dziecka. Ale to dla jej dobra i musimy to zrobić! 
-Ok... Plan jest taki: atakujemy, próbujemy zmęczyć i zatrzymać w miejscu. 
-A jeśli nie damy rady Nightwing? Raven zawsze była potężna, ale teraz wydaje się ze nie ma granic.- zapytała Gwiazdka ze zmartwieniem. 
-To prawda, nigdy nie używała pełni swoich mocy. Zawsze się powstrzymywała.- odpowiedział cicho Cyborg. 
-Będzie, co będzie. Musimy jej pomóc.- wstałem z miejsca, a za mną reszta drużyny. Bella pozbyła się tarczy i zaatakowaliśmy naszą przyjaciółkę. Cyborg wycelował w nią działkiem sonicznym, a Gwiazdeczka swoją mocą. Kiedy Raven była zajęta tamtą dwójka, ja zmieniłem się w geparda i podbiegłem do niej. Gdy byłem jakieś kilka metrów od niej zamieniłem się w nosorożca i zaatakowałem ją rogiem. Robin rzucił swoim dyskiem i związał ją kiedy leżała, powalona przez mój atak. Dziewczyna wyrywała się i walczyła z liną przywódcy, ale nie dawała im rady. Gwiazdka podeszła do niej wolnym krokiem. 
-Raven... proszę cię, wróć do nas.- Raven przestała się szamotać, pokiwała głową na boki i zamrugała kilka razy.
-Co się stało?- spytała, a Tytani uśmiechnęli się.
-Draco cię opętał. Pamiętasz?- Dick chciał się zbliżyć do dziewczyny ale nagle Bella stworzyła między nimi ścianę. 
-Nie podchodź! On nadal nią kieruje!- krzyknęła. Gwiazdeczka szybko od niej odskoczyła.- Jej aura nadal jest biała. Umysł Raven nie jest zdolny do kierowania ciałem w tej postaci! To sztuczka!- ciągle krzyczała. Podeszła do Raven, złapała ją za ramiona i przybliżyła swoją twarz do jej.- Oddaj mi ją Knight, albo zamrożę ci tą twoją szatańską dupę! Będziesz toną w moim lodzie, a twój płomień zgaśnie tak, że nawet ten twój ojciec ci nie pomoże!- wszyscy patrzyli w szoku na blondynkę. Zawszę uśmiechnięta i chodząca jak na dragach, teraz jak Mento. Włosy z blond zrobiły się ciemno niebieskie i lekko unosiły się w powietrzu. Podłoga, ściany i sufit pokrył szron, a w całym pokoju padał gęsty śnieg. Bella zamknęła oczy. Wszystko było zaśnieżone. Nagle puściła ją i oddaliła się od niej na kilka kroków. 
-Przepraszam...- wyszeptała i złapała się dłonią za usta. Nikt nie wiedział o co jej chodzi. Upadła na kolana i zaczęła płakać. Do komnaty wparował Hawk. Spojrzał na cały pokój i zatrzymał wzrok na Belli, która klęczała i płakała. Podszedł do niej i objął ją ramieniem, dziewczyna wtuliła się w chłopaka i zaczęła mocno szlochać. Podszedłem do fioletowowłosej i pochyliłem się nad nią. Dziewczyna uśmiechnęła się cwanie i rozerwała liny. Cofnąłem się kilka kroków do tyłu co spowodowało upadek. Tytani zmienili pozycje na gotowych do ataku, a Hawk i Bella podnieśli się z ziemi, Korbier stał koło pary. Kiedy Raven zaatakowała Dicka krzesłem, Gwiazdeczka szybko strzeliła w nie pociskiem. Cyborg zaatakował działkiem sonicznym, ja zmieniłem się w słonia i biegnąc na nią, powaliłem ją swoją trąbą. Richard rzucił w nią wybuchającym dyskiem, a Bella strzeliła w nią wielkimi, lodowymi ostrzami. Raven przeturlała się unikając noży. Kiedy leżała plackiem na podłodze do walki dołączył się Hawk. Swoje ostrze wbił w miejsce koło głowy dziewczyny, usiadł na jej nogach i złapał jej nadgarstki przytrzymując ją w miejscu. 
-Cholera. Silna jest.- mruknął i zaczął siłować się z siostrą. On w prawo, ona w lewo. W końcu Rae zrzuciła go z siebie. W tym momencie Dick zaczął z nią walkę wręcz. Nightwing zaatakował ją z kopniaka w udo, ale ona zablokowała go ręką. Chciała go złapać za nogę, ale chłopak szybko cofnął nogę zginając ją w kolanie, złapał Rave za ramiona i przyłożył jej w brzuch. Gdy dziewczyna zgięła się w pół z bólu, butem, a konkretnie obcasem, mocno zdeptała mu stopę, ale nie na czubie, tylko na sznurówkach, pochylił się z powodu ciosu, Rae to wykorzystała i przywaliła mu z pięści w twarz. Robin wyleciał w górę tracąc przytomność. Gwiazdka wzbiła się w powietrze, a fioletowowłosa za nią. Raven strzelała w nią czarną energią, a Star swoją mocą. Zmieniłem się w ptaka, a gdy przyjaciółka zamknęła kosmitkę w czarnej bańce, zmieniłem się w hipopotama lądując na Raven. Dziewczyna zrobiła unik przez co musiałem zmienia się w ptaka. Victor strzelał w nią swoim działkiem, jednak nie trafiał jej. Albo robiła uniki, albo tarczę. Strażnik już dawno wisiał nieprzytomny na ścianie. Kiedy ja zmieniłem się w lwa, Raven przywaliła Cyborgowi biblioteczką. Wszyscy tytani leżeli. Zostałem tylko ja, Hawk i Bella. Blondynka rzucała w  opętana nożami, gwiazdkami i kulami. Wszystko to był lód. Hawk wyjął zza kimona sai. Rzucił nimi w siostrę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz