Bound at every limb by my shackles of fear
Sealed with lies through so many tears
Lost from within, pursuing the end
I fight for the chance to be lied to again
Siedziałam w swoim pokoju. Pośród ciszy i ciemności. Moje jedyne towarzyszki, które wiernie ze mną czekały. Czekam. Jest ledwo po dwudziestej trzeciej. Przekręcam się z boku na bok, na moim łóżku. Fioletowa pościel szeleści z każdym moim ruchem roznosząc ten dźwięk po pokoju. Bałam się tego co się wydarzy. Byłam zakuta kajdanami strachu na każdej kończynie. Chciałabym by to było tylko kłamstwem. Tylko kolejnym kłamstwem.
You will never be strong enough
You will never be good enough
You were never conceived in love
You will not rise above
Nigdy nie będziesz wystarczająco silny by mnie obronić. Nigdy nie będziesz wystarczająco dobry by sprawić, że ja też taka będę. Nie wzniesiesz się, by mi pomóc. Czemu nie możesz zrozumieć, że to ma tak być?
They'll never see
I'll never be
Oni nigdy nie zobaczą prawdziwej mnie. Mnie nigdy nie będzie już z wami. Więc czekam.
But through my tears breaks a blinding light
Birthing a dawn to this endless night
Arms outstretched, awaiting me
An open embrace upon a bleeding tree
Myśli są zbyt ciężkie, by utrzymać spokój na wodzy. Oczy szklą mi się, a niektóre wypływają z nich, by zrobić mokrą ścieżkę na moim policzku. Promienie wstającego świtu wpadły przez lekko uchylone zasłony. Świt. To na co czekałam tej niekończącej się nocy. Moja wyobraźnia już ciężko pracuje, ukazując mi obraz Jego. Rozpostarte ramiona oczekujące mnie. Jego uśmiech. Straszny.
Nadeszło to na co tak długo się zbierałam. Krew, zniszczenie. One są wszędzie. Rozglądam się na około, pełno ciał. Ludzi których znam, nie znam i tych których nawet kojarzę z widzenia. Twoje ciało, słabe, w kurzu i innym brudzie, pełe zadrapań i ran. Siedzisz z zamkniętymi oczami
Rest in me, I'll comfort you
I have lived and died for you
Abide in me, I vow to you
I will never forsake you
-Przyrzekam ci, że nigdy cię nie opuszczę.
Koniec... Nie ma już mnie. Zabiłam się. Wiem że to źle, jednak tak jest najlepiej. Nie ma mnie więc nie ma portalu. Żyłam i umarłam dla ciebie. Kocham cię Garfield.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz